by


Dzisiaj ponownie cytat. Też z październikowego TS.
Czasem tak mam, że jak przeczytam kawałek wywiadu, jak przyczepię się do zdania, może dwóch, to ten urywek dosłownie łazi mi po głowie i nawet jak mieszam zupę to o nim myślę!
Jak się znam, to na pewno napiszę kiedyś jeszcze o wywiadzie z Markiem Niedźwiedzkim, (też z października w TS)  – takie perełki się nam prezentują w pismach dla kobiet! Oj, wywiad z Markiem (a i jego książkę: „Nie wierzę w życie pozaradiowe”) można czytać rano (na rozpoczęcie dobrego dnia), można przy popołudniowej kawie (lekki czilałcik), ale ja czytam wieczorem, w łóżku i zawsze cytuję moje ulubione fragmenty A. Mam jego pełną aprobatę, wiem, że on podziela moje westchnienia do słowa pisanego! Cóż…, taka ze mnie szczęściara! Ale coś czuję, że się nakręcam na pisanie o Marku, a przecież miało być o czym innym…
O poukładaniu – a’propo cytatu. Jejku, jak ja lubię czytać o kimś, że też jest taki porządny, sprzątający, obowiązkowy – jak ja! Chyba do głowy by mi nie przyszło, aby o tym mówić/pisać, ha! przewrotnie swoje uporządkowanie uznawałam za wadę! Powoli się to zmienia…

„Jestem poukładana, porządna, sprzątająca, obowiązkowa. Ciągle czytam w wywiadach z aktorkami: ach, taka jestem szalona, niepunktualna, telefon w lodówce… No mnie się takie rzeczy nie zdarzają. Mam wszystko zapisane, zaplanowane”

Uff – też mam tak jak autorka tych słów Dorota Kolak.

P.S. 1. Fot.: pinterest.com

P.S. 2. Coraz trudniej wybrać/dobrać mi dobre zdjęcie do tekstu.