by

"Lubię oryginalnych artystów i mądrych ludzi, a wokół coraz więcej ludzi z opiniami, którzy nie mają czasu by coś zrozumieć, działają na autopilocie i żywią się antagonizmem"

"Trzeba się skoncentrować na tym, co człowiekowi naprawdę bliskie, i głębiej to drążyć, siebie w tym znaleźć"

"Osiągnąć harmonię ze światem, ale i wewnątrz siebie. Żeby nie umrzeć w chaosie, czy w rozterce, z poczuciem, że czegoś się nie do końca zrozumiało. Dla mnie to ważne"

Dzisiaj kawałki wywiadu, który ukazał się w ostatnim, świątecznym wydaniu Gazety Wyborczej z reżyserem "Idy" P. Pawlikowskim.  Autorką wywiadu jest Danuta Subbotko. Rozmowa mądra, traktująca o rzeczach ważnych dla rozmówcy, a nie rozmawiającego. Padły mądre pytania: o częste podróże reżysera, o tym jak one wpłynęły na jego życie i twórczość, ale nie zabrakło również krytycznej oceny współczesnej Polski. Mam wrażenie, że każde ze stwierdzeń było wypowiadane przez P. Pawlikowskiego tak spokojnie (nie wiem, może się mylę), z dystansem, którego zapewne nabył, kiedy przez ostatnie 40 lat mieszkał (mentalnie) tak daleko od Polski. Oj, mieszkając we Francji, czy Anglii można nabyć zupełnie innego spojrzenia na naszą rzeczywistość. To ważne, aby mieć porównanie. Z całej rozmowy najbardziej utkwił mi w głowie fakt, że Pan Paweł wraca do kraju, na swoje warszawskie Powiśle. Bardzo mi się to podoba, że przyznaje się do tego, że nigdzie „nie mieszkał pełną gębą”. Ma taką potrzebę powrotu – i faktycznie tak robi. Bardzo cenię tę cechę – tę prawdziwość w człowieku. Amen.