Czy jestem E – ludziem?
by Qawiorka.
Wkład
pracy związany z wykańczaniem i urządzaniem nowego mieszkania trochę zsuwa moje
czytelnicze życie na dalszy plan… Czasem brakuje czasu, czasem ochoty, a bywa i
tak, że dziennie muszę być w tylu miejscach, muszę podjąć tyle szybkich
decyzji, że mój umysł nie potrafi (nawet wieczorem) wyciszyć się na tyle, aby w
spokoju cokolwiek przeczytać.
Prasę
weekendową zazwyczaj czytam na tygodniu. Generalnie nie pozwalam, aby artykuły
wybrane po wstępnej selekcji czekały aż do następnego weekendu – okej
przynajmniej się staram!
W
Gazecie Świątecznej zazwyczaj czytam 99% tekstu, a wśród mojej ulubionej
tematyki jest ta, która traktuje o FB, Twitterze, ogólnie o cyberprzestrzeni.
W
ostatnim numerze ukazał się tekst, Pana Roberta Siewiorka o tym, że „Facebook i
Twitter są cyfrową kanapą, na której toczy się nasze życie. Przeszłość nie
istnieje. Przyszłość też nie” Każdy może zajrzeć i przeczytać, gdyż autor
przytoczył na potwierdzenie swoich racji wielu badaczy, noi jest nawiązanie do
Gry o Tron! Tekst jest moim zdaniem rzetelnie napisany, ale…
Ja
się z nim nie zgadzam. Autor robi niejako zestawienie tego jacy powinni być
ludzie (a’propo naszego instynktownego przystosowania się do linearnego świata),
a tym, jacy ludzie teraz są… Że żyją chwilą, są zawieszeni miedzy światami i
ogólnie są w życiu nieobecni… Podczas czytania zastanawiałam się czy ten tekst
jest o mnie i owszem, jestem e – ludziem, tylko, że wcale nie w pejoratywnym
znaczeniu tego słowa! Wprost przeciwnie, jestem e – ludziem i jestem z tego
dumna!
Korzystając
ze wszystkich dogodności takich jak szybkie wysłanie mejla z mojego ukochanego
ajfona, przegląd zdjęć na ajpadzie, czy słuchanie muzyki na ajpodzie sprawia mi
niesamowitą frajdą! W żaden sposób nie wyrasta we mnie przekonanie, że coś
tracę, że nie mając w uszach słuchawek poznam kogoś niesamowitego…bo… ja na
takie poznanie już nie czekam… Nie przeginam też w 2gą stronę… przyznam, że
długo zajęło mi nazywanie mojego
najnowszego ajfona po prostu ajfonem, a nie zwykłym telefonem… jak to kiedyś
powiedziała jedna ze znajomych…jej mąż nie ma telefonu… ma już ajfona…
Nie
zgadzam się z prawdą „kiedyś to były czasy”! Nie łapię się już na to, że ludzie
nie mając dostępu do Internetu byli kiedyś fajniejsi, że generalnie „było
lepiej” Mowa trawa… Kiedyś, znaczy się kiedy? Jak w podstawówce mieliśmy jedną
lekturę na 22 osobową klasę, a za nie przeczytanie jej była gwarantowana pała?
Teraz wchodzę na publio.pl i widzę, że wszystkie lektury można ściągnąć za free na
Kindla! I taka to niedobra rzecz, prawda?
Zawsze
to podkreślam, że jestem dzieckiem PRLu. Rocznikowo to się nie bardzo zgadza, ale
mentalnie – ogromnie! Możliwe, że dzieje się tak dlatego, że Internet to dla mnie praca…, FB – pisana
książka telefoniczna, a ajfona, czy ajpada uważam za najbardziej dizajnerskie
wyrazki tego wieku!
Rozumiem,
że niektórzy mogą tego nie znać/nie lubić, gdyż nawet mój Word przekształca
słowo „ajpada” na „Arpada”!
A’propo
ostatniego zdania:
„Jeśli
poznasz, jest szansa, że zrozumiesz, jeśli zrozumiesz, jest szansa, że
pozbędziesz się uprzedzeń i złych emocji”
Szczygieł
na czwartek w DF.
Fot.: peonyandfig.tumblr.com