by

Wczoraj było o szarościach, dzisiaj o beżach. Mąż wczoraj zapytał "Tylko szarości? A co z Twoimi ukochanymi beżami?" Moja ślubna stylistka, (osoba niesamowita, która mając niecałe 15 minut w dniu ślubu wyczarowała na mojej twarzy prawdziwe cudo), stwierdziła, że ciepłe beże b. do mnie pasują. A ja zawsze myślałam odwrotnie..., że do mojej jasnej karnacji pasują zimne kolory! Na szczęście złożyło się tak, że oprócz tego, że uwielbiam kolor beżowy, jego ciepły odcień, trochę "brudną" tonację, to jeszcze mogę go nosić bez obawy, że coś pomieszałam z kolorami! W nowym mieszkaniu obok szarości dominują właśnie ciepłe beże. Drzwi, podłogi, ceramiczny gres, to wszystko daje niesamowity efekt w połączeniu z ostrą szarością, czy czernią. W beżu każde wnętrze wydaje mi się zawsze takie wyciszone, spokojne. To wymarzony efekt, który właśnie udało mi sie osiągnąć w nowych wnętrzach!

All photos: pinterest.com