by Qawiorka.
Ostatnie
dni narzeczeństwa, ostatnie dni przed 7dmym września.
Tak
dużo się dzieje…, a dzień nie kończy się u nas przed północą…
Wspólnie
z A. grafiki mamy wypełnione do późna w nocy: rano treningi, potem praca,
wieczorem treningi again, spotkania, decyzje, które trzeba podejmować szybko i
trzymać kciuki, aby były dobre. Intensywnie, treściwie: obydwoje jesteśmy już
trochę zmęczeni i bardzo czekamy na nasze święto, na dzień naszej miłości.
Mam
przerwę: w końcu siadam aby napisać te dwa zdania, piję moje ukochane espresso
i odpoczywam.
„
– Kiedy potrzebujesz ciszy?
– Przez większość czasu. Dlatego śpiewam.
Śpiewanie prowadzi mnie tam gdzie jest cicho. Bo cisza niekoniecznie oznacza
brak hałasu, to także wyciszenie w sobie, kompletny spokój.”
Bobby
Mcferrin (któreś z wydań Wyborczej Świątecznej).
Fot.: jelanieshop.tumblr.com