Jesienne nastroje.

by

Jesień zawsze uderza w moje najczulsze punkty. Nastrojami, które mnie dopadają, zapachami, które w koło, czy ulubionymi smakami. Lubię to wszystko. Chyba najbardziej lubię jesień. Jest najbliższa mojej naturze. Wyciszona, budząca się powoli. Trochę ze zmierzchem rano i nadchodzącym, spokojnym wieczorem. W trakcie dnia petarda z mocnym, nie pozwalającym zadzierać w górę głowy słońcem z wyciszającym się już popołudniem. Bardzo dobrze się w niej czuję. Zwracam się do siebie, hołubię ponad wszystko samotne chwile. Szósta rano w sobotę, mgła za oknem, czy wieczorne zamyślenie. Zanurzam się i pławię w miejskich szarościach, brzydkich, kazimierzowskich kamienicach, których zawsze się boję, bo widzę w nich walącego do drzwi Niemca, zapraszającego na rozstrzelanie. 
Jesień to też krótkie, trochę ulotne momenty, złapany gdzieś przypadkowy zapach, który się wybił spośród innych. Koniecznie słodki, nie jem słodkiego, no to wącham. Dużo w jesieni walczących ze sobą przeciwstawieńsw. Dużo wątków się ze sobą kłóci, walczy o pierwszeństwo. To taki jednak dobry czas przed zimowym pejzażem, mylnie kojarzonym z bajką!










All photos: Archiwum prywatne.