by Qawiorka.
Fot.: Archiwum własne. Camera: Iphone 4s. |
Kiedyś już było o zupach: zawiesistych, sytych i szybkich do zrobienia.
Dzisiaj powtórka. Na wiosnę jest łatwiej: idę na targ, wracam
nienormalnie obładowana ciężkimi kalafiorami, brokułami, pomidorami,
świeżymi ziołami, przeklinam w duchu, że nigdy więcej już się samotnie
nie wybiorę na takie zakupy, ale kiedy wykładam wszystko na kuchenny
stół już wiem, że był to conajmniej przedostatni raz! Warzywa ze stołu,
ze zdjęcia to przypadek: nie ma żadnego przepisu na zupę, na połączenie
takich składników, ale uwierzcie: odpowiednio (czytaj: jak chcesz)
przyprawiona jest nie tylko zastrzykiem wiosennej energii - wiadomo
chlorofil, ale w połączeniu z dodatkami np.: płatki owsiane - daje
uczucie błogiej sytości! Przepis jest taki: gotujemy lub opcjonalnie
blanszujemy, a następnie blendujemy i doprawiamy. Tyle. Jeśli planujecie podjąć nią gości proponuję zaserwować ją z ptysiowym groszkiem - wygląda jeszcze bardziej wytwornie!