Saturday evening.

by

Przestaję się martwić i nie wypadam z gry! Mimo ogromu pracy: tej codziennej, zawodowej i tej, która wciąż na mnie czeka, jak mam chwilę czasu łapię wiatr w żagle i nastrajam się na dobre, kuchenne pomysły. Przeglądam Jadłonomię i Wegan Nerd, żeby wiedzieć co na bieżąco można jeść z targu przy słynnej, krakowskiej Hali Targowej. Potem kupuję worek bobu, fasolkę, młode ziemniaki i za czym zaczyna się weekend już mało tego w zapasach. Na szczęście w przypadku oryginalnego, włoskiego pappardelle już do końca składniki nie muszą być w nieskończonych, różnorodnych  ilościach. Wystarczy ich sezonowość, bogactwo kolorów i dobre zioła w formie wiąch. Tutaj jest wszystko: pomidorki koktajlowe i suszone, ciecierzyca i smażone na maśle kurki,  ser biały i świeża pietruszka z parmezanem do posypania. Zrobiłam całą michę obłędnie smacznego makaronu. Przyda się na ciepłe obiady i ziemne kolacje, na których przygotowywanie tak bardzo brakuje czasu w trakcie tygodnia pracy. 









Fot.: Archiwum własne.