Polska aktorka filmowa i teatralna, reżyserka, prozaiczka i felietonistka, piosenkarka, dyrektor artystyczny Teatru Polonia w Warszawie...

by






Fot.: Archiwum własne.

Nie kojarzę jej jako aktorki, bo nie znam filmowej, polskiej klasyki. Tak szczerze za tymi starszymi filmami, takimi kamieniami polskiej kinematografii nie przepadam. Trochę dochodzi tu do głosu chyba jednak moja próżność, bo wolę na filmie odpocząć, niż się emocjonalnie zaangażować. Tę działkę pozostawiam książkom. 
Otóż Krystynę Jandę znam z niezliczonych wywiadów, a ostatnio z książki "Pani zyskuje przy bliższym poznaniu", w której zadłużyłam się kompletnie! Wywiad, który przeprowadziła z nią szefowa Zwierciadła to misternie utkana nić wzajemnego zrozumienia, która wytworzyła się między Paniami. Krystyna: kobieta instytucja, której życie może posłużyć jako kanwa niejednego, filmowego scenariusza. Otóż mieści się w nim wszystko: młoda dziewczyna z małej miejscowości, która buduje swoją tożsamość jako kobieta i aktorka, niezwykle pracowita osoba, tytan, który nigdy nie idzie do celu po trupach, a uważnie patrzy na drugiego człowieka. To wreszcie osoba spełniona, u boku ukochanego mężczyzny, który umiera na jej oczach. Niesamowita wewnętrzna siła, jakaś ukryta w niej moc sprawia, że mimo wszystko się nie poddaje, a rusza dalej z przygodą zwaną aktorstwem. Krystyna Janda: kobieta ze wszechmiar niezwykła. To też dzięki niej na nowo odkryłam postać Danuty W. Czytam jej książkę po raz kolejny i zasadzam się na niemalże każdym słowie i ukrytym w nim przesłaniu. Jaka to umiejętność myślę sobie nie błyszczeć blaskiem w swojej autobiografii, a jeszcze oddać w niej hołd komuś innemu… To wielka sztuka i wielkość człowieka jak sądzę i zatapiam się w kolejnych rozdziałach. Spokój taki wewnętrzny mnie zalewa, kiedy sobie myślę z ogromną wdzięcznością  że dzięki takim osobom jak  p. Krystyna po prostu nie zdziadziejemy wobec tego co się na około wyprawia. Spokój, wdzięczność i ogromny podziw, tak podziw przede wszystkim. Wobec postawy, wobec pracy jaką trzeba nad sobą wykonać, wobec skromności. To trochę krzepi, zmusza do pracy nad sobą i daje dużo do myślenia. 

"Delikatność i niezauważalne wymuszenie. Spryt i bezradność. Kiedy trzeba słabość albo siła. Wrażliwość i ukrywanie jej, kiedy sytuacja tego wymaga. Kobiecość" K. Janda

Cytat pochodzi z wywiadu do sierpniowego miesięcznika Zwierciadło.